Wspomnienie dnia 2.6.2020

1. Listopad 2019. W mieście X. przy granicy niemieckiej chorował z tego co mi opowiadano- cały blok. Dzieci miały po 39-40 stopni gorączki.  Na zajęciach było zaledwie 30 procent zapisanych osób- opowiadała mi dzisiaj jedna z osób. 

Pół roku później te same biznesy zrujnowane zostały kwarantanną. I teraz huczy od teorii- że to zamożni właściciele hipermarketów, zamożne rodziny kontrolujące światową gospodarkę za tym stoją. Że chodzi o wykończenie wszystkiego co jest od nich niezależne. 

Istotnie. Istnieje rdzeń światowej gospodarki i grupa rodzin kontrolujących bodaj 40 procent ponadnarodowych korporacji. 

Słuchając tych teorii nie przerywam. Niestety nie wiem co powiedzieć. Spiski istnieją i nie zdziwiony byłbym spiskiem w celu wystrzelenia w kosmos całej masy konkurencji przez zorganizowane grupki osób.  

Ale czy trzeba spisku?  A może wystarczy spory bałagan? Może wystarczy grupa polityków którym nawet nikt nie chce doradzać bo taki doradca boi się że na wsze czasy zniszczy mu to karierę?   

2. Świat powoli ożywa ale jest drastycznie inny. Połowy sklepów na głównej ulicy miasta już nie ma. Sam się łapię że mało co w sklepach kupuję. Oszczędzam. Tnę wydatki. Wydaję na żywność i na sport. 

3. W podupadłym centrum miasta ktoś grał na saksofonie.  Rzuciłem aż kilka zika i zacząłem obok triczyć na hulajce. Z tą muzą było fajniej katować triki niż na skejtparku.

Opr. Adam Fularz




--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komentarze

Popularne posty