Wspomnienie dnia 24.II.2021


1. Dzień był przesadnie intensywny. Popracowałem, zaniosłem rzeczy do naprawy dla krawca, pojechałem do amortyzator (wymontowanie z roweru) aby go przeserwisować u kolegi. Potem chwilę się poopalałem, pomogłem ubogiemu artyście budować szałas w lesie (nie ma pieniędzy by móc gdzieś mieszkać- brak koncertów nie pozwala mu zarabiać, luty okazał się ciepły więc będzie mieszkał w lesie, a w przypadku problemów w tej lokalizacji zaoferowałem mu pomoc). Cały dzień szalałem w bezrękawniku, aż do 17-tej, potem szalałem po mieście w jednoczęściowym wdzianku w polaru, ale dość cieńkim. Nie miałem żadnej kurtki na sobie aż do 23.15 gdy zlądowałem na chacie po pomaganiu kumplowi któremu w ciągu tygodnia po raz drugi padł samochód. Wbiłem na chwilę na skatepark. Pytany, musiałem odpowiadać na ciężkie orzące banię pytania stawiane mi przez inne osoby. Na jedno czy dwa z nich odpowiedziałem że to jest sprawa prywatna, bo pytano o bardzo osobiste sprawy. Pytano mnie o moje związki, kiedy ostatni raz coś robiłem ze swoją dziewczyną. Odpowiedziałem że tylko w walentynki coś mi się udało, później tylko miałem kontakt sms. Dziwne są dzisiaj czasy, myślę sobie gdy patrzę na niezbyt intensywny związek w jakim obecnie jestem, nie wiedząc czy coś z tego w ogóle wyjdzie, narodzi się. 

2. Cały dzień miałem mocne zakwasy, ale jakoś dałem radę i na skejcie, i na kursie hałsu. Hałs to szybkie fikanie po parkiecie, bardzo szybkie ruchy nogami. Podglądałem kilka osób których ruchy kopiowałem bo były dość idealne. 

3. Na chwilę wbiłem do kumpkli którzy mieli nową salkę do imprez. Wynajęli lokal w piwnicach i zbudowali nową bazę do imprez naszych wspólnych, właśnie malowali ściany. Gadałem z kumplem i kumeplami przez godzinę chyba tego dnia. Jedna zapomniała kluczy i sterczałem z nią na dworze, bez kurtki w lutym, i tylko w bezrękawniku i lekkim ocieplaczu, aż do 11 w nocy.

4. Kumpel naciął się na używane auto, kupił za 6 tysięcy, wpakował w to auto 10 tysięcy, po czym ma ono teraz wartość jakichś 800 złotych. Ciągle się psuje. Pomagałem mu przy drugiej czy trzeciej w tym tygodniu awarii. 

5. Próbuję się ogarnąć, przebudowuję swoje życie, by mieć jakość życia- zamiast- jakoś żyć. Coś się zmieniło, ale bardzo mało. Ale- udało mi się zmienić część nawyków. Na przykład niemal nie korzystam z social media. 


--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra



Komentarze

Popularne posty