Zamojski port lotniczy jest od lat w ruinie
Jaki jest los lotniska w Zamościu? Czy sprawa
się zmienia? Opisujemy to. Pytania zadaliśmy lokalnym władzom.
Przed laty lądowały tutaj samoloty LOT które
zabierały 18 osób. Co z planem spółki pod nazwą „Port Lotniczy Zamość –
Mokre”?

Wydanie płatne, cena abonamentowa.
Zamość, 16 października 2014 r.
Fragment - wersja demonstracyjna
wersji płatnej
Nieużywany port
lotniczy Zamość- Mokre to majątek kilkudziesięciu milionów PLN nie przynoszących
korzyści gospodarczych
"W pierwszym roku funkcjonowania około połowa
miejsc w naszych samolotach będzie w cenie 99 zł" – hucznie zapowiadali
przedstawiciele taniej linii lotniczej, która przed swoim bankructwem zamierzała
realizować loty pasażerskie z lotniska w Kielcach. Czy to samo jest możliwe w
Zamościu?
W Kielcach jednak zabrakło
ok. 10 mln PLN na dostosowanie portu do obsługi połączeń. Ile mln PLN zabrakło w
Zamościu, mieście mającym bardzo podobne lotnisko, choć z nieużywanym,
zniszczonym pasem, położone kilka km od centrum miasta?
Zamość ma port lotniczy,
jest to tzw. STOL-port, tylko że nie jest on w żaden sposób wykorzystywany do
planowych połączeń. STOL-porty to miejskie porty o krótkich pasach startowych,
dostosowane do odbywania z nich lotów samolotami klasy STOL (short take-off and
landing).
Istnieje szereg dalszych
lotnisk o potencjalnych szansach rynkowych. Lecz loty do nich musiałyby być
subsydiowane. Położone przy pozbawionym czynnego portu mieście Zamość lotnisko
posiadało betonową drogę startową, mogącą -po niewielkim przedłużeniu pasa -
przyjmować planowe loty krajowe.
Zamość posiada sportowy
port lotniczy. Lotnisko to posiadało ongiś pas o utwardzonej nawierzchni, brak
jest oświetlenia pasa startowego i podst. systemu nawigacyjnego. Loty
pasażerskie nie miały tutaj miejsca. Prawdopodobnie istnieje wystarczający popyt
na loty krajowe w relacji do Warszawy etc.
Fotografie
portu w Zamościu

Strona 1,2,3-
Port lotniczy Zamość- wg dlapilota.pl, Konieczne jest przedłużenie pasa
startowego aby obsługiwać loty pasażerskie. Autor zdjęć: Bogusław S. Kafarski
Historia
Lotnisko założone zostało w 1928 z inicjatywy
starosty zamojskiego, płk. dypl. Jana Janusza Pryzińskiego na gruntach Ordynacji
Zamojskiej. 17 lipca 1938 na terenie lotniska odbyła się z udziałem Marszałka
Śmigłego-Rydza uroczystość wręczenia sztandarów dziewięciu pułkom artylerii oraz
daru od społeczeństwa Zamojszczyzny, w postaci sześciu ckm oraz jednego samolotu
dla Wojska Polskiego.
Podczas II wojny światowej lotnisko to, z nowo
wybudowaną, a obecnie zniszczoną, betonową drogą startową, było wykorzystywane
przez Luftwaffe na froncie wschodnim przez myśliwce i bombowce atakujące ZSRR. W
pobliżu dzisiejszego lotniska, po drugiej stronie drogi Mokre-Hubale, zostały
zachowane betonowe fundamenty trzech stanowisk artylerii przeciwlotniczej – w
miejscowej tradycji nazywane "bunkrami".
Pod koniec 1944 stacjonował na nim 13
Samodzielny Pułk Lotnictwa Transportowego.[Izydor Koliński: Lotnictwo Polski
Ludowej 1944-1947. s. 116]
Lotnisko Zamość –
Mokre
Jest jednym z najstarszych
Polskich Lotnisk w Rzeczypospolitej i założone przez Polaków. Powstało w 1928r.,
z inicjatywy włodarzy Zamościa na gruntach Ordynacji Zamojskiej. Lecz większą
część swojej historii związało z Techniczną Szkołą Wojsk Lotniczych ( TSWL ).
Obecnie ( 2011r. ) eksploatowane ( od 1976r. ) jest przez Aeroklub Ziemi
Zamojskiej, ma szansę być oknem dla Zamojszczyzny. Ponieważ TSWL mieściła się w
zamojskich koszarach, dlatego ten rozdział rozpocznę od koszar.
(...)
Okupant przy pomocy
robotników przymusowych wybudował drogę startową. Następnie Lotnisko niemcy
wykorzystali do ataku myśliwcami i bombowcami na teren ZSRS.
W pobliżu dzisiejszego
Lotniska, po drugiej stronie drogi Mokre-Hubale, zostały zachowane betonowe
fundamenty trzech stanowisk artylerii przeciwlotniczej – w miejscowej tradycji
nazywane "bunkrami".
(…)
Plany dla Lotniska
2011r.
Samorządy Miasta , Gminy i
Powiatu wyrażają zainteresowanie i chęć rozwoju małego ruchu pasażerskiego, dla
mniejszych ( do 30 miejsc ) samolotów pasażerskich. Starosta Powiatu Zamojskiego
Henryk Matej, Prezydent Zamościa Marcin Zamoyski oraz Wójt Gminy Zamość Ryszard
Gliwiński czynili i czynią starania, aby na bazie Lotniska w Mokrem uczynić okno
na świat dla Zamojszczyzny. I nie chodzi, o to aby nagle tysiące mieszkańców nie
najbogatszych terenów Rzeczypospolitej wzięli kredyty i rzucili się do
podróżowania liniami lotniczymi. Głównie chodziło o ułatwienie potencjalnym
inwestorom dotarcie na Zamojszczyznę. A także stworzenie nowej możliwości
dotarcia turystów w przepiękne Polskie tereny. Można także uruchomić połączenia
taksówek powietrznych do Mińska i Lwowa. Lotnisko leży zaledwie około 4 km od
centrum Miasta. Dogodny jest także dojazd do Biłgoraja, Krasnobrodu i Tomaszowa
Lubelskiego. Marzeniem jest niewielki nowoczesny terminal, betonowa DS., wieża
kontroli i nawigacji lotów. W województwie jedyne nowo budowane lotnisko jest w
Świdniku, które jest popierane przez Rząd Rzeczypospolitej.
...)
Dzieje współczesne
Lotniskiem zarządza Aeroklub Ziemi Zamojskiej.
Można tu skorzystać z lotów turystycznych m.in. nad Zamościem. Obecnie samorządy miasta,
gminy i powiatu współpracują nad jego rozbudową dla ruchu pasażerskiego, dla
mniejszych samolotów. Na lotnisku Aeroklubu odbywa się co tydzień giełda
samochodowa połączona z bazarem. Dochód z opłat za miejsce do handlu
przeznaczono na budowę hangaru.
Ongiś, około kilkunastu lat temu rozważana była
nawet rozbudowa lotniska tak, aby mogło przyjmować zwykłych pasażerów. Dzięki
tej rozbudowie Zamość mógł zostać połączony z wszystkimi dalej odległymi
miastami w Polsce (m.in. Gdańskiem, Warszawą) i większymi miastami
Europy oddalonymi do 1000 km. o współczesnej przebudowie modernizacji uległ
teren lotniska, powstała wieża kontroli ruchu, poprawie jakościowej uległ pas
startowy. Lotnisko obecnie nie ma osobnego podmiotu zrządzającego, jego zarząd
jest lub był niedawno połączony z aeroklubem. Port posiada zniszczony pas
startowy o wymiarach ok. 1500 m, i przy prostym przedłużeniu podczas odbudowy
może on być w niskokosztowy sposób wydłużony. Kod ICAO jest niedostępny.
Brak ruchu pasażerskiego
Wg stanu na rok 2014, żadne samoloty rejsowe nie lądują w Zamościu, pozbawionym czynnego portu pasażerskiego obsługiwanego w ruchu planowym.
Tutejsze lotnisko Zamość posiadało betonową drogę startową, mogąca przyjmować planowe loty krajowe. Jest ekonomicznie możliwe aby z portu lotniczego w Zamościu odleciały rejsowe samoloty pasażerskie.
Lotnisko jest
obecnie nieużytkowane w ruchu rozkładowym, mimo możliwości jego wykorzystania
przez jedną z linii lotniczych - polską linię Eurolot posiadającą samoloty Dash-
8 zdolne do obsługi połączeń z tego portu lotniczego po jego niewielkiej
przebudowie, oraz istnieją szanse zwiększenia możliwości technicznych celem
obsługi większych samolotów. Wiele tego typu samolotów potrzebuje drogi
startowej o długości 700- 900 metrów. Szczególnie Norwegia słynie z około 30
portów klasy STOL, zbudowanych w latach 1965- 1987. Typowo mają długość drogi
startowej ok. 890 metrów.
Jako przykład świetnie funkcjonującego STOL-portu podawałem niedawno port London City Airport, mający pas startowy o wymiarach 1508 metrów, obsługujący kilka relacji wewnątrzkrajowych i ok. 40 międzynarodowych. Nowozmodernizowany port lotniczy Zamość ma drogę startową o wymiarach 760-800 metrów. Jakie loty obsługuje dziś?
Jako przykład świetnie funkcjonującego STOL-portu podawałem niedawno port London City Airport, mający pas startowy o wymiarach 1508 metrów, obsługujący kilka relacji wewnątrzkrajowych i ok. 40 międzynarodowych. Nowozmodernizowany port lotniczy Zamość ma drogę startową o wymiarach 760-800 metrów. Jakie loty obsługuje dziś?
Łatwo z takiego portu zrobić typowy STOL-port z
codziennymi rejsowymi połączeniami. Loty te są zwykle realizowane w ramach
służby publicznej, są dofinansowywane przez władze regionów. Proponuję by władze
województwa, czy też miasta, porozumiały się i wspólnie rozpisały przetarg na
linię obsługiwaną samolotami klasy STOL. Możliwe są połączenia do innych
regionów kraju, jak i też połączenia do hubu w Warszawie. Proponuję uruchomienie
sezonowej linii lotniczej Zamość - Gdańsk, Zamość- Poznań, stałej relacji
Zamość- Warszawa obsługiwanej samolotami klasy STOL.
Typowe samoloty tej kategorii używane np. przez polskie linie Eurolot (posiadające 6 samolotów Bombardier Dash- 8 mających możliwość startu z drogi startowej o długości 910 metrów) i norweskie linie Widerøe, to Bombardier Dash 8-100 i Bombardier Dash 8-200, zdolne do startu z dróg startowych o długości 800 metrów przy maksymalnym dopuszczalnym obciążeniu (MTOW). Jeszcze krótszej drogi startowej wymaga De Havilland Canada Dash 7, zdolny startować wykorzystując pas o jeszcze mniejszej długości. Częściowa lista takich samolotów znajduje się tu:
Typowe samoloty tej kategorii używane np. przez polskie linie Eurolot (posiadające 6 samolotów Bombardier Dash- 8 mających możliwość startu z drogi startowej o długości 910 metrów) i norweskie linie Widerøe, to Bombardier Dash 8-100 i Bombardier Dash 8-200, zdolne do startu z dróg startowych o długości 800 metrów przy maksymalnym dopuszczalnym obciążeniu (MTOW). Jeszcze krótszej drogi startowej wymaga De Havilland Canada Dash 7, zdolny startować wykorzystując pas o jeszcze mniejszej długości. Częściowa lista takich samolotów znajduje się tu:
Plany obsługi pasażerskiej Kielc sprzed
wybuchu kryzysu
Jest nieprawdą że Zamość nie posiada zdatnych do użytku portów lotniczych. W mojej opinii raczej nie wykorzystuje dostępnej infrastruktury. Oto co miało się dziać jeszcze przed wybuchem kryzysu roku 2012 w Kielcach, które mają port lotniczy o lekko dłuższej drodze startowej:
Polecimy z Masłowa nad morze? Jeszcze w tym roku?
Marcin Sztandera 2012-04-18, ostatnia aktualizacja 2012-04-18 08:21 gazeta.pl
Śniadanie w Kielcach, a po obiedzie kąpiel w Bałtyku? Niewykluczone, że jeszcze w tym roku linie lotnicze OLT Express włączą lotnisko w podkieleckim Masłowie do swojej siatki połączeń. - Wydłużenie pasa startowego w tym momencie nie jest najważniejsze - mówi Jarosław Synowiec, zastępca szefa operacji lotniczych w OLT Express.
Pierwsze rozmowy przedstawiciele powstałego w ubiegłym roku przewoźnika oraz spółki Lotniska Kielce mają już za sobą. - Ustaliliśmy, że wkrótce firma wystosuje list intencyjny, że jest gotowa rozważyć włączenie Kielc do swojej siatki połączeń przy obecnej długości pasa startowego [1160 metrów - przyp. red.], jeżeli spełnimy inne wymogi techniczne - mówi Robert Erdowski, od kilku miesięcy prezes Lotniska Kielce.
Te warunki to modernizacja oświetlenia oraz budowa systemu pomocy nawigacyjnych pozwalających na ruch w trudnych warunkach atmosferycznych. - Projekt oświetlenia już mamy, trochę bardziej skomplikowana jest sprawa systemu nawigacji. Najbardziej odpowiedni i najtańszy nie jest jeszcze dostępny w Polsce. Pozostałe systemy są droższe, ale szybciej dostępne. Poza tym przydałby się budynek techniczny z wieżą kontroli lotów - wylicza Erdowski. Ocenia, że wszystkie inwestycje kosztowałyby ok. 10 mln zł. - To sporo, ale też znacznie mniej niż gdyby doszło do koniecznego przedłużenia pasa startowego, jak dotychczas często twierdzono. Z drugiej strony mamy deklarację, że operator może obsługiwać nasze lotnisko samolotami turbośmigłowymi przewożącymi około 30 pasażerów. To może być dobry początek - zaznacza prezes Lotniska Kielce. Podkreśla, że Masłów lada dzień otrzyma też statut lotniska użytku publicznego o ograniczonej certyfikacji. - To formalny krok do uruchomienia takich połączeń - dodaje.
- Wydłużenie pasa startowego w tym momencie nie jest najważniejsze. Istotniejsze jest spełnienie innych wymagań dotyczących pomocy nawigacyjnych i oświetlenia - mówi nam Jarosław Synowiec, zastępca szefa operacji lotniczych w OLT Express i kapitan samolotów regionalnych rodziny ATR-42/72. Sam też pochodzi z Kielc i nie ukrywa, że zależy mu na wykorzystaniu lotniska w Masłowie. - To wymaga szczegółowych analiz, ale mamy dużo imprez targowych, które cieszą się coraz większą rangą. Uruchomienie połączeń byłoby uzasadnione. Przecież pierwsze pytanie klientów biznesowych to - jak dolecieć na miejsce. Z drugiej strony nasza firma specjalizuje się w tanich połączeniach i loty do Gdańska mogłyby być ciekawą alternatywą dla mieszkańców regionu w porównaniu z jazdą samochodem. W Niemczech natomiast samoloty naszego właściciela służą do dowiezienia pasażerów do większych lotnisk - dodaje Synowiec. Jego zdaniem w Masłowie mogłyby lądować np. ATR-42 mogące pomieścić po 46-48 pasażerów. - Takie samoloty latają np. do Galway w Irlandii - tłumaczy.
Kiedy pierwsze samoloty OLT Express mogłyby lądować i startować w Masłowie? - Jeżeli zostaną spełnione wymogi techniczne, to nawet w tym roku. Ale potrzebne jest oświetlenie i system nawigacyjny - odpowiada Synowiec.
- Jeżeli dostaniemy list intencyjny, na pewno bardzo dokładnie go przeanalizujemy. To faktycznie może być szansa na zrobienie pierwszego kroku. Tak czy inaczej potrzebna jest modernizacja oświetlenia i budowa systemu nawigacyjnego, ale terminów na razie nie jestem w stanie wskazać. Skłaniałbym się też do wydłużenia pasa, bo to znacznie podniosłoby atrakcyjność również wobec innych przewoźników - komentuje Jan Maćkowiak, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, które ma 70 proc. udziałów w spółce Lotnisko Kielce.
To nie koniec dobrych wiadomości z Masłowa. Lada dzień rozpocznie się budowa drugiego prywatnego hangaru. - Wybudują go dwie firmy, z Ostrowca i Końskich, których właściciele chcą tu trzymać swoje samoloty. Podpisaliśmy też list intencyjny z kolejnymi, które chcą wejść na lotnisko, m.in. Kolporter. Poza tym jedna z warszawskich firm, wspólnie z kapitałem duńskim, zamierza uruchomić w Kielcach bazę obsługi samolotów biznesowych - wylicza Erdowski.
wg gazeta.pl
STOL-port szansą na tanie skomunikowanie
miasta z krajem
Od jakiegoś czasu na świecie rozwija się
kategoria STOL-portów, małych portów lokalnych, które często, choć nie zawsze,
są subwencjonowane, choć są też przypadki portów bardzo rentownych. Celem
powstania tychże portów jest zwykle poprawa dostępności regionu. Koszty budowy i
obsługi tych portów są nieporównywalnie mniejsze (1/20 kosztów typowego portu
regionalnego), zaś podstawowy cel- poprawa dostępności komunikacyjnej, może być
osiągnięty koszem niebagatelnie mniejszym dla podatnika.
Fot. Samolot pasażerski Bombardier Dash-8,
standard klasy STOL operujący loty rozkładowe na lotniskach o długości pasa 800-
910 metrów. Cc wikimedia
Fot. Lotniska w
Polsce, cc wikipedia
Porty te są w stanie obsługiwać loty tylko
samolotów klasy STOL, short take-off and landing, samolotów o krótkiej drodze
lądowania i startu. W USA istnieje około 80 portów lotniczych tej kategorii.
Krajem który w całości oparł lotnictwo lokalne i regionalne na stolportach jest
Norwegia. W latach 1965 do 1987 zbudowano ok. 30 stolportów celem obsługi
odległych miejscowości. Norweskie stolporty mają pasy o długości zwykle 800
metrów.
W Polsce nie wykształciła się kategoria
stol-portów obsługujących ruch pasażerski. Poza kilkoma potencjalnie rentownymi
wyjątkami, wymagałyby one rządowych dotacji w ramach wykonywania usług służby
publicznej. System taki działa w Norwegii, rząd poprzez system przetargów na
wykonywanie przewozów lotniczych do najmniejszych portów wspiera dostępność
komunikacyjną odległych obszarów. Połowa oferty takich norweskich linii
regionalnych jak Wideroe to loty do małych portów.
Trasy lotnicze wspierane w ramach służby
publicznej w Europie to m.in. Dublin do Knock, Galway, Kerry, Sligo,
Donegal oraz City of Derry, trasy między Włochami a Sardinią, polączenia między
wyspą Korsyką a Francją, niektóre trasy krajowe Norwegii, Szwecji, Finlandii, a
w Wielkiej Brytanii- trasy w rejony górskie Szkocji i na wyspy. W Polsce można
by rozważyć wsparcie przez rząd lub samorządy poniektórych tras. Dotowane są na
przykład loty na trasie Zielona Góra- Warszawa. Często loty dotowane z funduszy
publicznych na bliskie dystanse nie dają pożądanych rezultatów. W przypadku
Zamościa możliwe jest uruchamianie lotów do Warszawy jako całorocznego
połączenia, natomiast sezonowe połączenie mogłoby funkcjonować np. na trasie do
Gdańska czy Wrocławia.
Dopłaty do połączeń w ruchu
regionalnym
Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego do
połowy października czeka na linię lotniczą, która zechce przez trzy lata
promować region. Na trasach z Bydgoszczy oczywiście. Kontrakt ma być zawarty na
okres od 1 grudnia 2013 roku, do 29 marca 2014 roku. Wcześniej na pokładzie
swoich samolotów region promował LOT za ok. 12 mln zł. Warunki stawiane
potencjalnym chętnym sprawiają, że praktycznie tylko ten przewoźnik mógłby
takie połączenia realizować.
Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego nie
jest jedynym, który stara się zlecać przewoźnikom reklamowanie regionu.
Lubuskie dopłaca do lotów do Warszawy i do Gdańska. Tak naprawdę chodzi jednak o
wsparcie rozwoju lokalnego lotniska, ściągnięcie pasażerów, co może przełożyć
się na wzrost turystyki i dalej na wzrost przychodów do kasy województwa. Czy ta
polityka przynosi efekty?
– Żaden samorząd nie pokusił się o sporządzenie
dokładnej analizy kosztów i przychodów, nie ma więc danych – mówi Sebastian
Gościniarek, partner w firmie doradczej BBSG. – W wielu wypadkach takie
rozwiązanie zapewne jest korzystne dla regionu, w innych pieniądze można by
wydać w lepszy sposób.
Przewoźnicy reklamują region
Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego chce,
by region był promowany na trasach z Bydgoszczy do portu lotniczego, który
rocznie obsługuje co najmniej 8 mln podróżnych. Rejsy mają odbywać się co
najmniej 18 razy w tygodniu, samolotami mogącymi wziąć na pokład co najmniej 30
osób.
To nie koniec wymagań. Jak wynika z warunków
przetargu, pasażerowie tych samolotów będą mieć możliwość przesiadania się w tym
porcie na loty w kolejnych 10 kierunkach i to bez dodatkowej odprawy osobistej i
bagażowej.
Na początku marca 2012 roku kolejną już umowę
na promocję regionu na pokładzie samolotów podpisał zarząd województwa
lubuskiego. Do końca 2015 roku na jej podstawie będą między Zieloną Górą a
Warszawą kursować samoloty linii SprintAir. Wartość prawie trzyletniego
kontraktu to 27,5 mln zł.
Zarząd województwa lubuskiego podczas wakacji
zapewnił także połączenie z Gdańskiem. Zapłaci SprintAir ok. 781 tys. zł za
reklamowanie regionu na trasach z Zielonej Góry do Gdańska w okresie od 3 marca
do 30 września tego roku.
Jedynym czynnym stolportem był port lotniczy w
Łodzi- Lublinku w okresie przed przedłużeniem drogi startowej. Oferował
połączenia zagranicznych i polskich linii wykorzystujących mniejsze samoloty i
był zorientowany pod ruch biznesowy. Rocznie obsługiwano 6-7 tys. pasażerów.
Tymczasem Wielka Brytania jest krajem sprawnie funkcjonujących stol-portów,
spośród których największy, Londyn- City Airport obsłużył 3,2 mln pasażerów w
2008 roku.
W Polsce istnieje cała sieć portów lotniczych
mogąca być ożywiona w taki sposób. Stolport miał powstać w Kielcach-Masłowie.
Nieczynne są pasy startowe w Legnicy, Białymstoku, Krośnie, z powodu złego stanu
nawierzchni.
Fot. Port
lotniczy Lubin, cc wikipedia
Modernizacja lotniska za 10 mln PLN
Lotniskiem mogącym oferować połączenia krajowe
jest rozbudowany port Zamość. Na jego modernizację środki wydali członkowie
aeroklubu. Możliwe jest wydłużenie pasa podczas odbudowy zniszczonego pasa
startowego w kierunku zachodnim oraz w kierunku wschodnim. W przyszłości możliwa
jest modernizacja oświetlenia oraz montaż urządzeń nawigacyjnych kosztem ok. 10
mln PLN, celem obsługi połączeń pasażerskich. Nowozmodernizowany port lotniczy
Zamość mógłby mieć pas o długości np. 1000- 1300 metrów, co umożliwi
przyjmowanie lotów rozkładowych samolotami klasy STOL. Z Zamościa mały, np. 18-
miejscowy samolot klasy STOL dowoziłby pasażerów na przesiadki do hubów (portów
przesiadkowych). Loty te musiałyby być subwencjonowane przez władze publiczne,
wzorem np. władz woj. Lubuskiego dofinansowujących loty samolotami typu STOL do
portu lotniczego Zielona Góra- Babimost. Te same linie mogłyby włączyć Zamość do
swojej siatki połączeń.
Na przeszkodzie rozwoju kategorii mniejszych
portów lotniczych w Polsce stoi prawo. Obecnie rząd stawia takie same wymagania
wobec portu warszawskiego, jak i portów lokalnych. W ramach pracy zespołu d/s
mniejszych lotnisk powołanego w 2006 roku pojawiały się propozycje by
właściciele małych lotnisk nie musieli m.in. wyposażać portu w drogi i skomplikowany
sprzęt rentgenowski do skanowania bagażu, ale mogli sprawdzać go "ręcznie lub
innymi, tańszymi metodami" (cytat za "Rzeczpospolita", 24.IV.2006).
Rozwój ograniczały dziwne przepisy na temat
struktury własnościowej portów, wymagano np. by pakiet kontrolny w spółkach
zarządzających lotniskami mógł należeć jedynie do spółki z kapitałem polskim.
Postulowano dopuszczenie przedsiębiorstw z Unii Europejskiej. Obiecywano także
likwidację konieczności ubiegania się o zezwolenie na zarządzanie lotniskiem
użytku publicznego, z którego korzystają przewoźnicy lotniczy (osoby prywatne i
linie lotnicze). Brak było też wsparcia dla przewoźników lotniczych operujących
na pożądanych ze społecznego punktu widzenia trasach (np. do dwóch portów w
Bieszczady).
Konieczna jest zmiana polityki rządu i władz
regionalnych w tym zakresie. Poprawa dostępności komunikacyjnej kraju wymaga
często jedynie mniejszych nakładów finansowych, wymaga zmiany polityki
infrastrukturalnej na rzecz np. wsparcia wykluczonych komunikacyjnie regionów,
często mających zniszczoną, porzuconą infrastrukturę transportową. Stol-porty
mogą funkcjonować na rynku jedynie okresowo, do czasu poprawy dostępności
regionów np. za pomocą kolei czy dróg samochodowych. Niemniej, ta kategoria
lotnisk winna być dostrzeżona przez władze publiczne, a istniejąca
infrastruktura- wykorzystana.
Jest nieprawdą że Zamość nie posiada zdatnych do użytku portów lotniczych. W mojej opinii raczej nie wykorzystują dostępnej infrastruktury. Koło Zamościa funkcjonuje zapomniany port lotniczy. Notabene, jedyny w miarę sprawny w tej części kraju. Proponuję zainstalować na nim system podejścia precyzyjnego APV-I, dodać ogrodzenie, kontenery mogące pomieścić pomieszczenia odpraw, i spróbować uruchomić ten port jako publiczne lotnisko General Aviation. Obecnie brak choćby najprostszego i najtańszego, a skutecznego systemu APV-I, który umożliwia lądowanie nawet rozkładowych samolotów i śmigłowców w warunkach ograniczonej widoczności Należy się skontaktować z zarządcą portu lotniczego w Mielcu, gdzie to urządzenie zainstalowano. Wówczas można przyjmować w bezpieczny sposób loty np. czarterowe.
W dalszej kolejności należy dokupić wyposażenie i sprawdzić czy będą chętni przewoźnicy do zaoferowania rozkładowych lotów krajowych samolotami klasy STOL.
Nie trzeba wiele aby taki portu uruchomić- proponuję powołać do tego celu osobną spółkę, bo niespotykanym jest prowadzenie takich prac w ramach innych przedsięwzięć. Tymczasem brak choćby najprostszego i najtańszego, a skutecznego systemu APV-I, który umożliwia lądowanie nawet rozkładowych samolotów i śmigłowców w warunkach ograniczonej widoczności. Wówczas można przyjmować w bezpieczny sposób regularne loty czarterowe.
Przykładów portów prowadzonych przez grupy przedsiębiorców posiadających ośrodki wypoczynkowe jest wiele, chociażby port lotniczy Heringsdorf na wyspie Uznam. Sądzę że przedsiębiorcy mogą odnieść sukces sprzedając klientom hoteli z okolicy dobrze przygotowane takie oferty jak ta:
"(...) Na tym tle najlepiej radzi sobie
niepozorne lotnisko Heringsdorf, które działa głównie w sezonie. W tym roku
obsługuje loty do: Bremy, Kolonii/Bonn, Düsseldorfu, Dortmundu, Frankfurtu nad
Menem, Stuttgartu, Monachium i Zurichu.
- Sukces tego lotniska wynika z odwrócenia
zasad funkcjonowania biznesu - tłumaczy Warszycki. - Tam skrzyknęli się
właściciele hoteli na Uznamie. Którzy zapewniają bazę turystyczną i noclegową.
Samo lotnisko nie sprzedaje biletów na przeloty. Można je za to zamówić przy
okazji bookowania miejsc w hotelach. Kupić można pakiet: pobyt z
przelotem."
część z artykułu o lotniskach w Meklemburgii-Pomorze
Przednie,
O systemie APV-I ze strony EPML
Spotters:
W dniu wczorajszym, na mieleckim lotnisku, firma Royal Star Aero zakończyła fazę testów nowatorskiego systemu nawigacji APV-I. W siedzibie Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Mielcu zorganizowana została pierwsza część prezentacji systemu podejścia do lądowania, opartego o sensor nawigacyjny GNSS (GPS/EGNOS). Procedura została opracowana przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej we współpracy z firmami Royal Star Aero i Pildo Labs, w ramach projektu, którego celem było zademonstrowanie, że procedura taka jest wykonalna, a nawigacja oparta o GNSS jest bezpieczna i tania, dodatkowo niewymagająca specjalnej infrastruktury lotniskowej. APV jest to procedura prowadzenie samolotu z podejściem pionowym.
Zadaniem systemu jest precyzyjne naprowadzanie samolotu na ścieżkę podejścia do lądowania w oparciu o szeroko rozpowszechniony amerykański system nawigacji satelitarnej GPS. System GPS musiał zostać uzupełniony i doprecyzowany dlatego też powstał system EGNOS (European Geostationary Navigation Overlay Service). Dane wykorzystywane w nawigacji satelitarnej uzupełniono o poprawki pochodzące z dodatkowych trzech satelitów geostacjonarnych, i dzięki temu uzyskano tolerancję błędu na bezpiecznym poziomie. Przeprowadzano testy i opracowano podejścia do dwóch polskich lotnisk, które są wyposażone w całkowicie różne pomoce nawigacyjne - są to: katowicki port lotniczy w Pyrzowicach, wyposażony w ILS, oraz nasze lotnisko w Mielcu, które posiada jedynie nadajnik bezkierunkowy NDB. Testy udowodniły, że system się sprawdza. Już teraz, w fazie prób, wiele lotnisk w Polsce zabiega o przygotowanie podejść bazujących na systemie APV-I, widząc w tym szansę przyciągnięcia na własne lotnisko samolotów biznesowych oraz ruchu turystycznego. Należy również wspomnieć, że lotnisko w Mielcu jest pierwszym, niekontrolowanym lotniskiem w Europie, które jest wyposażone w system podejścia APV-I.
System APV-I jest również w stanie obsłużyć śmigłowce. Jest to więc rewelacyjne rozwiązanie, które pozwoli opracować podejścia do lądowisk przyszpitalnych czy też trudno dostępnych lądowisk górskich. Opracowanie takich podejść pozwoli pilotom zejść bezpiecznie do niższych pułapów przy ograniczonej widoczności. Podczas opracowywania ścieżek podejścia, możliwe jest wpisanie w mapę stałych przeszkód terenowych, takich jak wysokie słupy i linie energetyczne, wzniesienia terenu, kominy, itp. System ten będzie ostrzegał pilota i naprowadzał go na lotnisko, omijając wpisane w mapę przeszkody. Takie procedury wypracowuje jeszcze na kilku lotniskach Grecja, Hiszpania i Węgry.
APV-I ma być alternatywą dla bardzo drogiego systemu ILS. Powszechnie znany system ILS, ze względu na wysokie koszty zakupu i utrzymania, montowany jest na lotniskach o bardzo dużym natężeniu ruchu - głównie w portach lotniczych i lotnisakach wojskowych. Testy przeprowadzone na lotnisku w Pyrzowicach pokazały, że znacznie tańszy system APV-I jest dokładniejszy od stosowanego tam ILS. Testy zostały zakończone z wynikiem pozytywnym i w chwili obecnej rozpocząty został długi proces certyfikacji systemu. Po jego zakończeniu właściciele samolotów i piloci zweryfikują czy system przyjmie się na rynku.
Podczas prezentacji systemu głos zabrał Pan Mieczysław Wojtkowski, prezes firmy "PZL Mielec" Cargo Sp. z o.o., zarządzającej lotniskiem w Mielcu. Pan Wojtkowski, pokrótce przedstawił aktualną sytuację lotniska, opowiedział o modernizacji stacji meteo oraz omówił aktualny ruch wykonywany na lotnisku. Prezes Wojtkowski wyraził aprobatę dla wdrożenia tego nowoczesnego systemu, upatrując w nim szansę podniesienia bezpieczeństwa oraz wzrost ruchu lotniczego w Mielcu.
Kolejną prezentacje przedstawił prezes MARR, Pan Ireneusz Drzewiecki. Zaprezentował listę inwestycji, jakie Agencja Rozwoju Przemysłu, wspólnie z gminą Mielec, przeprowadza na terenie SSE Mielec. Prezes przedstawił wizualizację rozbudowy inkubatora przedsiębiorczości IN-TECH 1, remont budynku po byłej szkole zawodowej, gdzie powstanie IN-TECH 2, oraz projekt, najbardziej nas interesującej, rozbudowy Mieleckiego Parku Przemysłowego„Obszar C” na terenie lotniska, gdzie rozpoczęto budowę hali wielofunkcyjnej.
Po przedstawieniu wszystkich prezentacji i przeprowadzeniu krótkiej konferencji prasowej, zaproszeni goście udali się na teren lotniska w celu obejrzenia prezentacji systemu APV-I zabudowanego na samolocie. Samolot Piper PA 34-200T Seneca II posiada zabudowany odbiornik GPS, na którym przeprowadzane były testy. Pilot Wojciech Bugajski zaprezentował działanie systemu i opisał jego prostotę obsługi. Na koniec, prezes Royal Star Aero, Pan Krzysztof Pawełek, zaprosił zainteresowanych do zwiedzenia nowo wybudowanego budynku firmy.
Zapraszamy do obejrzenia galerii.
Marcin Kołacz
Od jakiegoś czasu na świecie rozwija się kategoria STOL-portów, małych portów lokalnych, które często, choć nie zawsze, są subwencjonowane, choć są też przypadki portów bardzo rentownych. Celem powstania tychże portów jest zwykle poprawa dostępności regionu. Koszty budowy i obsługi tych portów są nieporównywalnie mniejsze (1/20 kosztów typowego portu regionalnego), zaś podstawowy cel- poprawa dostępności komunikacyjnej, może być osiągnięty koszem niebagatelnie mniejszym dla podatnika.
Z taką
infrastrukturą port może obsługiwać loty
krajowe!
Długość drogi startowej po odbudowie
musi być wystarczająca by mogły tutaj zawijać samoloty klasy STOL (krótkiego
startu i lądowania)- czyli większość floty samolotów na trasach krajowych. Port
lotniczy w Londynie- City (Wielka Brytania) ma 1500 metrów długości pasa
startowego, a obsługuje wiele relacji krajowych w Anglii oraz ok. 30- 40 relacji
międzynarodowych.
Dlaczego
ożywiać port w Zamościu
Jaki jest sens ożywiać
ten port lotniczy? W regionie gdzie ogromnym problemem jest jego niska
dostępność komunikacyjna oraz oddalenie od innych regionów Europy, port lotniczy
jest oknem na świat. Poprawia dostępność komunikacyjną, pozwala bezproblemowo i
szybko dotrzeć z jednego krańca kraju na drugi.Port lotniczy winien stać się lotniskiem sportowo-cywilnym. Obsługiwałby krajowy regularny ruch pasażerski realizowany krótkimi samolotami klasy STOL, dla których długość pasa startowego w Gorzowie jest wystarczająca. Prawdopodobnie realizowane byłyby połączenia z Warszawą, na które popyt jest największy..
Co potrzeba aby uruchomić tutaj regionalny port lotniczy? Konieczny jest niewielki budynek pełniący funkcję terminalu, urządzenia naprowadzające typu radiolatarnia (koszt. ok. 100 tys. PLN), oraz systemy oświetlenia i bezpieczeństwa. W zależności od zakresu prac koszty mogą wynieść od 1 mln PLN do nawet kilkunastu mln PLN w przypadku chęci posiadania portu bardzo dobrze wyposażonego. Niemniej po zakończeniu tych prac region będzie dysponował lotniskiem w miejscu gdzie jest ono potrzebne, zarówno turystom jak i mieszkańcom regionu.
Adam Fularz
Port lotniczy Zamość wg dlapilota.pl.fot. T.
Kowal.
Przykłady
ożywionych lotnisk
Przykładem takiego portu
regionalnego jest port lotniczy w Heringsdorf koło Świnoujścia, na wyspie
Uznam.http://www.flughafen-
Aby pokazać że możliwe jest ożywienie portu o charakterze turystycznym poprzez ruch sezonowy, jako przykład podaję inne lotnisko w Sarmellek nad Balatonem:
Jak ożywić
ten port lotniczy?
Dziwi, że region ten, mając
na swoim terenie dawne lotnisko o wymiarach ok. 1500 metrów pozwalających
przyjmować regularny ruch samolotów pasażerskich, nie stara się walczyć o
ożywienie tego lotniska. Jestem tym zaskoczony, ponieważ ten region jest tak
odległy od reszty kraju, że gdybym to ja zarządzał infrastrukturą transportową
tego regionu, uruchomienie nieczynnego dziś lotniska byłoby absolutnym
priorytetem w rozwoju regionu.Lotnisko w Zamościu, od wielu lat nieużywane osbługiwałoby regularne loty krajowe małymi samolotami (na przykład 18-miejscowe Jet Streamy, które obsługiwały połączenia LOT-u do Bydgoszczy, lub samoloty typu ATR po jego przebudowie). Uważam że to lotnisko zdecydowanie ma szanse na rynku krajowym, i jest na nie popyt, zwłaszcza ze najbliższy port odległy jest o kilkadziesiąt km, i ma on częste połączenia z Warszawą.
W Zielonej Górze dzięki wysiłkowi lokalnych władz udaje się powoli ożywić tamtejsze lotnisko położone 34 km od centrum miasta i od 28 listopada 2005 wykonywane są loty do Warszawy (przewoźnik: wcześniej Jet Air a obecnie Sprintair). Jeśli pojawi się jakiś przewoźnik chętny uruchomić loty, lub miejscowe władze zdecydują się wzorem władz woj. Lubuskiego pozyskać linie lotnicze drogą subwencji celem wznowienia regularnego ruchu na lotnisku, lotnisko może oferować regularne połączenia. Wzorem Zielonej Góry, uruchomić by można połączenie krajowe niewielkimi samolotami mieszczącymi się na tym pasie (w Zielonej Górze pozyskano przewoźnika Jet Air, który wykorzystał małe, 18-miejscowe samoloty).
Powinna także zostać powołana spółka zarządzająca przyszłym portem- to bez wątpienia pierwszy krok. Port lotniczy daje dla regionu sporo korzyści. Ponadto niewielkie kilkunastomiejscowe samoloty, jakie teraz wprowadza do użytku wielu przewoźników lotniczych, sprawia że wprowadzenie takich połączeń do Zamościa jest realne.
Nowy Port Lotniczy Zamość, ze względu na swój krótki pas startowy, należałby do kategorii lotnisk miejskich (tzw. City Airport) lub małych regionalnych, która pojawiła się na świecie ok. 10 lat temu. Lotnisko to przyjmowałby loty krajowe wykonywane niewielkimi samolotami (z ATR-ami włącznie) oraz niektóre loty międzynarodowe wykonywane mniejszymi maszynami i zorientowane byłoby pod obsługę ruchu regionalnego i turystycznego. Uważam, że powstanie tego typu portu lotniczego jest kluczowe dla dalszego rozwoju Zamościa jako miasta o rosnącym znaczeniu gospodarczym.
O kategorii miejskich i regionalnych portów lotniczych możnaby sporo napisać. Jak podają dane spółki ‘Port Lotniczy Łódź Lublinek’, te położone blisko lub wręcz w centrum miast porty przeżywają w tej chwili dynamiczny rozwój, tak jak lotnisko London City Airport -położone w centrum Londynu, posiadające pas startowy o dł. 1508 metrów- obsługuje rocznie ok. kilka mln pasażerów. Koncepcji tej sprzyja rozwijająca się dynamicznie nowa generacja samolotów średniego zasięgu, zabierających na pokład do 70 pasażerów, operujących z krótkich pasów startowych i spełniających ostre kryteria przepisów, dotyczących ochrony środowiska. Są to samoloty kategorii STOL (short take off and landing): ATR42, rodzina samolotów BAe-146 i Avro RJ, BAe Jetstream 41, DHC-6 Twin Otter, DHC Dash 7, DHC Dash 8Q, Dorniery 228 i 328, Fokkery 50 i 70, Saaby 340 i 2000 oraz Shorts 360-300 i inne. Lotniska takie mają zdecydowanie regionalny charakter.
Obecnie polskie lotnictwo, po obaleniu duopoli na rynku poprzez jego otwarcie, gwałtownie się rozwija i będzie się rozwijać. Jak na razie ruch lotniczy rośnie i możliwe że za przy dobrej ofercie pojawi się popyt na regionalne przeloty lotnicze także w tym regionie. Uważam że ten region, tak trudno dostępy komunikacyjnie z reszty Europy, winien starać się rozwijać turystykę lotniczą i powinien ocalić od zapomnienia i zniszczenia swe porty lotnicze i wykorzystywać dostępną infrastrukturę. Państwa region mógłby mieć taki port niewielkim kosztem, i po prostu produktywnie wykorzystać tą infrastrukturę która ma w pobliżu.
Wszystko to sprawia, że reaktywacja portu, głównie dla ruchu turystycznego i regionalnego, jest ekonomicznie możliwa. Posiada już on bowiem potrzebną podstawową i najdroższą infrastrukturę- pas startowy oraz drogi kołowania, które nie powinny się marnować.
Mam nadzieję iż uważnie rozważą Państwo moją propozycję, wydaną z pozycji ekonomisty zajmującego się ekonomiką wykorzystania infrastruktury transportowej, i przystąpią Państwo do działań mających na celu szybkie ożywienie tego portu.
Mały port -
duża korzyść
źródło: Puls Biznesu,
2004-11-05
Małe lotniska w Polsce są zaniedbane, a na Zachodzie tętnią życiem. Znaleźli się jednak odważni, którzy chcą i pod tym względem upodobnić nasz kraj do Unii.
Wegług danych Krajowego Towarzystwa Lotniczego (AOPA Polska), w Polsce istnieją 234 lotniska i lądowiska. Tymczasem do państwowego rejestru lotnisk cywilnych wpisanych zostało tylko 18 takich obiektów. Faktem jest, że większość spośród skatalogowanych przez AOPA obiektów, to lotniska od dawna nie działające.
W 4,5-milionowej Norwegii nawet licząca 2 tys. mieszkańców Alta ma swoje lotnisko, nie mówiąc już o większych miastach. W Niemczech działają 502 lotniska, we Francji - 460, w Anglii - 390, a w Stanach Zjednoczonych - 19,5 tys. Tymczasem w Polsce regularny ruch lotniczy tak naprawdę może obsługiwać 12 lotnisk. Jednak w różnych częściach kraju powstają inicjatywy reaktywacji zapomnianych lotnisk.
(...)
Marlena Gałczyńska
Mały port
planowany był od kilkunastu lat
Na początku 2015 roku w Mokrem na nowym,
betonowym pasie będą mogły lądować taksówki powietrzne i samoloty turystyczne.
Trzy samorządy wystąpiły o nieodpłatne
przekazanie nieruchomości - to formalna droga do rozpoczęcia inwestycji. Jolanta
Szołno-Koguc, wojewoda lubelska, w październiku przychyliła się do propozycji
przekazania trzem samorządom lotniska w Mokrem. W wysłanej teraz dokumentacji są
podane konkretne terminy realizacji inwestycji. Starostowo Powiatowe w Zamościu,
Gmina Zamość i Miasto Zamość powołały zespół roboczy odpowiedzialny za
organizację spółki, która ma za kilka miesięcy zarządzać majątkiem lotniska w
Mokrem. Jak wynika z trójstronnych uzgodnień, w ciągu 15 miesięcy będzie
opracowana dokumentacja techniczna, a maksymalnie w dwa lata zakończony proces
budowy betonowego pasa startowego z infrastrukturą.
To w czyje ręce trafi lotnisko w podzamojskim
Mokrem jest na razie niewiadomą. Teren należy do Skarbu Państwa. Stąd też
decydentem w sprawie jest wojewoda: - Termin składania wniosków w tej sprawie
mija końcem sierpnia – informuje Kamil Smerdel, rzecznik wojewody – Decyzji
można spodziewać się we wrześniu.
Do tej pory terenem zarządzał Aeroklub Ziemi
Zamojskiej. Ten w dużej mierze finansuje odbywająca się tu coniedzielna giełda.
Tyle, że we wrześniu Aeroklubowi wygasa umowa dzierżawy gruntu. Stąd też wniosek
do wojewody o jej przedłużenie a z drugiej strony deklaracje o planach budowy
pasa startowego: - AZZ jest zainteresowany budową pasa startowego, który będzie
stanowić okno na świat dla całego regionu – mówił na poniedziałkowej sesji Rady
Miejskiej Adam Bielak, prezes AZZ.
W te deklaracje nie wierzy jednak prezydent,
Marcin Zamoyski: - Im nie jest potrzebny betonowy pas startowy tylko trawa, by
móc udostępniać teren pod giełdę. Ona przynosi ogromne dochody i Aeroklub z niej
nie zrezygnuje. A pas startowy nie może funkcjonować obok giełdy – stwierdza
prezydent.
Zamoyski nie jest zadowolony z planów AZZ, bo
miasto też jest zainteresowane lotniskiem. Głównie dlatego, by zamknąć giełdę,
która – w opinii prezydenta - jest zbyt silną konkurencją dla Zamościa i
wykańcza miejskich handlarzy. Prezydent wspólnie ze starostwem i gminą wystąpił
do wojewody o przekazanie samorządom gruntu. Plany co do terenu są już bardzo
skonkretyzowane: - Zakładamy spółkę, która zarządza lotniskiem i zamykamy giełdę
a następnie budujemy pas startowy – mówi prezydent.
Betonowy pas jest dla miasta ważny z dwóch
powodów: po pierwsze ułatwia komunikację a po drugie jest niezbędny do
realizacji innych planów. Chodzi o fabrykę samolotów dwusilnikowych, która miała
by stanąć na lotnisku: - Pieniądze na ten cel są już zabezpieczone. Samoloty
zbudujemy na pewno. Mam tylko nadzieję, że w Zamościu – mówi Przemysław Panas,
właściciel firmy Panas Transport, która wybuduje fabrykę jeśli miasto przejmie
teren Mokrego i wybuduje pas startowy.
Mały port w
Zamościu
Lotnisko w Mokrem
- Nie oddamy lotniska w
ręce prywatne. To my będziemy decydować kto i dlaczego ląduje. Na zachodzie jest
dużo małych lotnisk. Nie bójmy się tego – przekonywał radnych do swoich planów
prezydent Marcin Zamoyski podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w
Zamościu.
Przekonywał i przekonał –
rajcy przyjęli uchwałę o woli utworzenia spółki przez miasto, gminę i powiat.
Czemu ma służyć nowy samorządowy twór i co ma do lotniska? Włodarze miasta,
gminy i powiatu chcą przejąć dzierżawiony przez Aeroklub Zamojski teren lotniska
w Mokrem, by móc wspólnymi siłami wybudować tu betonowy pas startowy i wpuścić
na grunt inwestora - spółkę AT-P Aviaton, która deklaruje, że postawi tu fabrykę
małych, prototypowych samolotów dwusilnikowych AT6.
O tym czy samorządy przejmą
grunt ma zadecydować wojewoda lubelska. Na razie oficjalnej zgody nie ma: – Ta,
zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zostanie wydana, gdy samorządy
przedstawią nam koncepcję zagospodarowania terenu - tłumaczy Kamil Smerdel,
rzecznik wojewody lubelskiej.
Zgody nie ma, ale są
sygnały, że będzie: - Wojewoda poinformowała nas w niedawno, że przychylnie
ustosunkowuje się do propozycji nieodpłatnego przekazania lotniska samorządom –
mówi – Tego typu deklaracja daje nam podstawy do podjęcia konkretnych kroków i w
efekcie, przedstawienia oczekiwanej przez wojewodę koncepcji.
Pierwszym z kroków była
właśnie poniedziałkowa uchwała.
Przed jej przyjęciem
przestrzegał w Ratuszu Adam Bielak, prezes Aeroklubu Ziemi Zamojskiej: - Skąd
samorządy wezmą finanse na budowę i utrzymanie pasa startowego? - pytał –
Fabryka samolotów, pas startowy… komu ma to służyć? Zdecydujecie się na taki
mglisty eksperyment? Zależy Wam na Aeroklubie?
Bielak podkreślał, że w
przypadku przejęcia lotniska przez samorządy AZZ nie utrzyma się jedynie z
działalności statutowej i być może będzie musiał się przenieść w inne miejsce.
Z czego poza działalnością
statutową utrzymuje się AZZ? Z coniedzielnej giełdy, która odbywa się na
lotnisku. Ta nie od dziś jest przedmiotem sporów. Jednym, jak Aeroklub, przynosi
zyski a dla innych, czyli handlarzy z Zamościa stanowi konkurencję z którą sobie
nie radzą. Dlatego Marcinowi Zamoyskiemu zależy na zamknięciu giełdy.
Aeroklubowi wręcz odwrotnie. Mimo tej zasadniczej różnicy prezydent przekonywał
AZZ, by… się nie obrażał:
- Nie wyobrażam sobie, by
ktoś inny niż Aeroklub mógł zarządzać lotniskiem. Może też wejść z nami w
spółkę. Będziecie się na nas obrażać? – pytał w poniedziałek Zamoyski.
Po przyjęciu uchwały przez
radnych, przedstawiciele AZZ wyszli z sali obrad. Jeśli po utworzeniu spółki,
wojewoda przekaże lotnisko samorządom, te będą miały trzy lata na wybudowanie
pasa startowego.
Spółkę AT-P Aviaton, która
ma wybudować fabrykę samolotów założył konstruktor Tomasz Antoniewski i dobrze
znany w regionie właściciel firmy transportowej, Przemysław Panas. Firma
pozyskała już 7 mln z funduszy unijnych na budowę prototypu samolotu. Jak
zapewniają obaj prezesi, samolot powstanie - pytanie tylko czy w Zamościu? To
zależy od powodzenia samorządowych planów.
Wybrał: Adam Fularz, opr. na podst. Wikipedii,
Inst. Ekonomiczny dla Zamojska.eu, 2010-2014
Wersja skrócona tekstu. Pełna wersja artykułu w
wersji płatnej serwisu Zamojska.eu
Komentarze
Prześlij komentarz